Dlaczego warto mówić o zazdrości w poliamorii?
Podczas jednej z imprez urodzinowych zauważyłam, jak moja znajoma staje się coraz bardziej zirytowana, gdy jej partner wdał się w długą rozmowę z nowo poznaną dziewczyną. Oboje świetnie się bawili, co wyraźnie jej przeszkadzało. Gdy później zapytałam ją, czy może czuje zazdrość o swojego partnera, kategorycznie zaprzeczyła. Stwierdziła, że jako osoba poliamoryczna nie może odczuwać zazdrości. Po chwili jednak dodała, że irytuje ją nie sama sytuacja, lecz zachowanie tej dziewczyny.
Czy w tym wypadku to była zazdrość czy co innego, nie wiem i nie mnie to oceniać. Jednak to krótkie zdarzenie skłoniło mnie do refleksji nad tym, jak trudno czasami przyznać się do zazdrości – nawet przed samym sobą. W poliamorii zazdrość bywa szczególnie trudnym tematem, ponieważ wielu osobom wydaje się, że otwartość na wiele relacji powinna „wykluczać” takie uczucia. Tymczasem zazdrość to jedna z najbardziej naturalnych ludzkich emocji i absolutnie każdy może jej doświadczyć, niezależnie od struktury swoich relacji.
Co więcej, zazdrość w poliamorii nie powinna być postrzegana jako problem jednej osoby. To emocja, która często sygnalizuje potrzebę wspólnej pracy nad relacją – poprzez dialog, empatię i wzajemne wsparcie. Rozmowa o zazdrości nie tylko pomaga oswoić to uczucie, ale także otwiera przestrzeń na lepsze zrozumienie siebie nawzajem i swoich potrzeb.
Poliamoria i zazdrość: natura emocji
Poliamoria to zdolność i pragnienie tworzenia emocjonalnych oraz romantycznych więzi z więcej niż jedną osobą jednocześnie. Można ją porównać do orientacji – stanowi bowiem integralny element tożsamości, a nie tylko preferencję relacyjną. W praktyce osoby poliamoryczne często tworzą związki oparte na konsensualnej niemonogamii, czyli świadomie wybranej formie relacji, w której szacunek, komunikacja i zgoda wszystkich stron są kluczowe.
Chociaż poliamoria opiera się na otwartości i zgodzie, zazdrość wcale nie jest w niej mniej obecna niż w relacjach monogamicznych. Jest naturalnym sygnałem, że w naszym wnętrzu dzieje się coś ważnego. Na przykład, jedna z moich znajomych, opowiadała, że poczuła silne ukłucie zazdrości, gdy jej partner zaczął spędzać coraz więcej czasu z nową dziewczyną. „Byłam na siebie wściekła, bo przecież sama mówiłam, że wszystko między nami jest OK. A mimo to, czułam, jakbym nagle znalazła się na drugim planie” – przyznała. Dopiero po rozmowie z partnerem zrozumiała, że jej uczucie wynikało z potrzeby zapewnienia, że wciąż jest ważną częścią jego życia.
Zazdrość często bywa mylona z zaborczością, ale to dwie zupełnie inne rzeczy. Zaborczość popycha nas do kontrolowania partnera, podczas gdy zazdrość może być jedynie wewnętrznym sygnałem, że coś wymaga naszej uwagi.
Czym jest zazdrość i jak z nią pracować?
Zazdrość jest emocją informacyjną – wskazuje na potrzeby, które mogą być niezaspokojone, albo obawy, które domagają się uważności. Wyobraź sobie, że Twoja zazdrość to małe czerwone światełko na desce rozdzielczej Twojego życia emocjonalnego. Światełko nie mówi, że coś jest „zepsute”, ale sygnalizuje, że warto się zatrzymać i sprawdzić, co się dzieje.
Przykład? Karol, z którym rozmawiałam, opowiedział mi, że po raz pierwszy poczuł zazdrość, kiedy jego partnerka Kasia wróciła z randki z inną osobą i opowiadała z podekscytowaniem, jak świetnie się bawili. Karol nie spodziewał się, że ta relacja wywoła w nim takie emocje. Po dłuższej chwili namysłu uświadomił sobie, że nie chodziło o Kasię, ale o jego własną niepewność: „Bałem się, że nie jestem wystarczająco interesujący i że ona wkrótce znajdzie sobie kogoś lepszego”. Dopiero rozmowa z Kasią pomogła mu zrozumieć, że te obawy były bezpodstawne i wynikały z jego doświadczeń z przeszłości.
Chociaż zazdrość jest emocją indywidualną, jej przeżywanie i zrozumienie często zależy od jakości wsparcia w relacji. Partnerzy mogą pomóc, okazując empatię i tworząc przestrzeń do otwartej rozmowy o potrzebach i lękach.
Praca z zazdrością to proces, który zaczyna się od akceptacji tej emocji, zamiast jej tłumienia. Może obejmować:
Refleksję nad swoimi uczuciami: Zastanów się, co dokładnie wywołało zazdrość. Czy był to konkretny gest, sytuacja, a może Twoje własne wyobrażenia? Jakie myśli i obrazy powtarzają się w Twojej głowie, gdy czujesz zazdrość? Pomyśl o potrzebach, które mogą stać za tym uczuciem.
Otwartość w rozmowie z partnerem: Podziel się swoimi emocjami bez oskarżania, ale jednocześnie pozwól partnerowi_ce wnieść swoją perspektywę. Często dopiero wspólne omówienie trudnych uczuć prowadzi do odkrycia, co każda strona może zrobić, by zbudować większe poczucie bezpieczeństwa i harmonii w relacji. Możesz zacząć od komunikatu w stylu: „Kiedy widzę, że spędzasz więcej czasu z kimś innym, czuję niepewność. Potrzebuję Twojego wsparcia, żeby sobie z tym poradzić”. Pamiętaj, że rozmowa nie musi prowadzić do natychmiastowego rozwiązania problemu. Czasem samo bycie razem w trudnej chwili, słuchanie się nawzajem i potwierdzenie swoich uczuć może być wystarczającym wsparciem.
Autorefleksję i pracę nad sobą: Zastanów się, co możesz zrobić, aby poczuć się bezpieczniej i pewniej w relacji. Może to być rozmowa z terapeutą, praca nad samoakceptacją lub wprowadzenie zdrowych rytuałów, które wspierają Twoje poczucie własnej wartości. Praca nad sobą nie oznacza, że musisz zmieniać się „dla partnera” – chodzi raczej o wzmocnienie siebie, byś mogła/mógł czuć się lepiej z własnymi emocjami.
Refleksję nad przekonaniami na temat miłości i związków: Zastanów się, jakie przekonania na temat relacji nosisz w sobie – czy pochodzą z domu rodzinnego, z kultury, z mediów? Czy nadal są dla Ciebie aktualne? Może w Twojej głowie brzmią głosy mówiące, że miłość oznacza „wyłączność” albo że „jeśli kocha, to nigdy nie zainteresuje się nikim innym”? Takie przekonania, choć głęboko zakorzenione, nie muszą być prawdą – pierwszym krokiem do ich zmiany jest zauważenie ich i poddanie w wątpliwość. Pamiętaj, że nie musisz wierzyć w każdą myśl, która pojawia się w Twojej głowie tylko dlatego, że zawsze tam była.
Zazdrość jako przestrzeń do autorefleksji i rozwoju
Warto spojrzeć na zazdrość jak na lustro, które pokazuje nam, co dzieje się w naszych myślach i uczuciach. Może wskazywać na obszary, nad którymi warto popracować, takie jak:
Lęk wynikający z porównywania się z innymi: Zazdrość często budzi się, gdy czujemy, że nie dorównujemy osobie, z którą nasz partner_ka nawiązał relację. Możemy myśleć: „Czy jestem wystarczająco interesująca_y, piękna_y, mądra_y?”, „Czy to, co mamy, wciąż go/ją satysfakcjonuje?”. Tego rodzaju obawy zazwyczaj wynikają z braku samoakceptacji lub niskiej samooceny.
Strach przed utratą wyjątkowości: Zazdrość może wynikać z potrzeby bycia „najważniejszym_ą” w życiu partnera_ki. Często jest to powiązane z wpojonymi nam przekonaniami, że romantyczna miłość jednej osoby sprawia, że czujemy się kompletni. To przekonanie może prowadzić do lęku, że relacja z kimś nowym odbierze nam szczególną rolę.
Niewyrażone potrzeby: Zazdrość może być sygnałem, że brakuje Ci czegoś ważnego w relacji – może to być większa bliskość, uwaga, wspólnie spędzony czas lub potwierdzenie, że wciąż jesteś istotną częścią życia partnera_ki. Tego rodzaju potrzeby często pozostają niezauważone, dopóki nie pojawi się zazdrość.
Podsumowanie
Zazdrość w poliamorii, podobnie jak w każdej relacji, nie jest czymś, czego należy się wstydzić lub unikać. To naturalna emocja, która może być cennym źródłem wiedzy o nas samych i naszych relacjach. Gdy potraktujemy ją jako zaproszenie do dialogu i refleksji, otworzymy sobie drogę do budowania bardziej świadomych i wspierających więzi.
Co dalej? W kolejnym wpisie przyjrzymy się praktycznym strategiom radzenia sobie z zazdrością i budowania przestrzeni na otwartość oraz wzajemne wsparcie w relacjach poliamorycznych. 😊