Idea
Zaczęłam studiować psychologię wiedząc, że chcę zostać seksuolożką. Jeszcze w liceum podjęłam decyzję, że chcę pomagać osobom transpłciowym i nieheteronormatywnym (z naciskiem na opiniowanie do tranzycji). Motywowały mnie osobiste doświadczenia i bardzo silna potrzeba sprawiedliwości, której wtedy jeszcze nie rozumiałam.
Wyjechałam do Warszawy w 2015 roku, chwilę przed zmianą rządu. Podejmowałam pierwsze dorosłe decyzje w jednej Polsce, a uczyć się i pracować przyszło mi w innej. Nie spodziewałam się, że czeka mnie słuchanie każdego dnia, jak rządzący plują na kobiety i osoby LGBTQ+. Sytuacja polityczna obnażyła, że środowisko psychologiczne nie różni się pod tym względem od populacji ogólnej. Zetknęłam się z masą homofobii, transfobii, seksizmu i chowania mnie z powrotem do szafy, pod pretekstem „nieupolityczniania zawodu psychologa”. Nigdy się z tym nie zgadzałam.
Feministką byłam już od dawna, ale w tych warunkach, przyszło mi zostać także aktywistką. Założyłam konto w social mediach, na którym wypowiadałam się z perspektywy psychologicznej i społecznej. Byłam wolontariuszką w Lambdzie, chodziłam na protesty i kontrmanifestacje. Na pewien czas zaangażowałam się nawet w anarchizm. A na studiach robiłam wszystkie możliwe fakultety dotyczące seksualności, prokreacji i relacji. Później ukończyłam także studia podyplomowe z seksuologii.
Parę lat po studiach otrzymałam diagnozę spektrum autyzmu, później także ADHD. Powiedzieć, że byłam w szoku, to mało. Ale dało mi to narzędzia, by lepiej siebie rozumieć, i zmotywowało do poszerzania wiedzy na temat neuroatypowości. Z czasem sama zaczęłam prowadzić diagnozy w tym kierunku.
Od kilku lat prowadzę prywatną praktykę psychologiczno-seksuologiczną. Rozszerzyłam ją, otwierając się na stworzenie Zespołu, składającego się z osób o tych samych wartościach. By każdy, kto tego potrzebuje, mógł opowiedzieć o swoich trudnościach bez doświadczania dyskryminacji.
Głęboko wierzę, że otrzymacie tutaj pomoc, na jaką zasługujecie.